Wiersze

***

Oto stoję w miłości Twojej
pragnę upaść na twarz ze wstydu
swoich ran i nieuczciwych czynów
dziurawych w wartości

czym jestem wobec Ciebie
słabości przerastają moje
ramiona żywiołowego stanu życia

kropelką chwili zawierzam Ci
cały mój sens

Niech tchnienie Twego wiatru
zaleje moją duszę... nie chcę
tego serca serca z kamienia

zabierz je takim o Panie w miłości
swojej uczyń tą cząstkę niewielką
łagodnością Twojej łaskawości...

Zwątpienie i niepewność
i Twoje spojrzenie w odwadze
wiary w sile Twoich ran trwam

i ten delikatny powiew jak we śnie
na wyspach szczęśliwych we dnie
tęsknoty deszczu

Przychodzisz w oczyszczeniu mojej
niezdarnej duszy
w błaganiu byś porwał mnie w otchłań
swej miłości
w doświadczeniu którego nie rozumiem
ale wciąż odpowiadam bezwarunkowe tak
w smutku i radości której wyczekuję
jak na poranne promienie
słonecznego dnia

Patrzysz na mnie przez nie...
a ja pochylam głowę
tak bardzo jest mi wstyd
być taką taką bez miłości
w moim sercu

Złap mnie za rękę...
chcę czuć Ciebie...
Tylko dla Ciebie...
pomóż mi wyrzec się siebie...

pozostawić choćby maleńki ślad
jak pieczęć na mej duszy

zapraszam zapraszam Cię Panie do
swojego życia...

moje serce jest otwarte...
czekam Ojcze
na muśnięcie Twego miłosiernego
spojrzenia...

Oto stoję w miłości Twojej
pragnę upaść na twarz ze wstydu
swoich ran i nieuczciwych czynów
dziurawych w wartości

czym jestem wobec Ciebie
słabości przerastają moje
ramiona żywiołowego stanu życia

kropelką chwili zawierzam Ci
cały mój sens

Niech tchnienie Twego wiatru
zaleje moją duszę... nie chcę
tego serca serca z kamienia

zabierz je takim o Panie w miłości
swojej uczyń tą cząstkę niewielką
łagodnością Twojej łaskawości...

Zwątpienie i niepewność
i Twoje spojrzenie w odwadze
wiary w sile Twoich ran trwam

i ten delikatny powiew jak we śnie
na wyspach szczęśliwych we dnie
tęsknoty deszczu

Przychodzisz w oczyszczeniu mojej
niezdarnej duszy
w błaganiu byś porwał mnie w otchłań
swej miłości
w doświadczeniu którego nie rozumiem
ale wciąż odpowiadam bezwarunkowe tak
w smutku i radości której wyczekuję
jak na poranne promienie
słonecznego dnia

Patrzysz na mnie przez nie...
a ja pochylam głowę
tak bardzo jest mi wstyd
być taką taką bez miłości
w moim sercu

Złap mnie za rękę...
chcę czuć Ciebie...
Tylko dla Ciebie...
pomóż mi wyrzec siebie...

pozostawić choćby maleńki ślad
jak pieczęć na mej duszy

zapraszam zapraszam Cię Panie do
swojego życia...

moje serce jest otwarte...
czekam Ojcze
na muśnięcie Twego miłosiernego
spojrzenia...

***

W lekkiej fali Twej miłości
czuję że należę do Ciebie

jeszcze niecała
strach w spojrzeniu łez
nie pozwala mi
wyrzec się siebie

W istotnej cząstce ciała mego
Boże mój
jesteś najważniejszy

Pragnę Ojcze byś zabrał moje serce
serce okaleczone i poranione
pełne trosk żalu

i to wszystko co stanowi mur
tak niewinny
mej ufności

Budzę w sobie coraz większe pragnienie
przebywania przy Tobie
jeszcze bliżej

czuję bliskość Twoją Panie
a gdzieś w komnacie mego serca
nie mogę uwierzyć

że Ty dla mnie...
Twoja miłość jest nieprzenikniona

każde mocniejsze dotknięcie
porusza łzę fontanny przeobfitej

Ja nie umiem żyć w rzece wspomnień
tak bardzo się ich boję
a potykam o własne kamienie

życie me składam u Twych stóp
weź moje dłonie i nie pozwól
abym kurczowo trzymała wszystko to
co przecież należy do Ciebie...

Twitter